poniedziałek, 18 stycznia 2010

Jeżeli coś zdarzyło się dwa razy, zdarzy się i trzeci.

Ja tu o wolności piszę.


***


Mógłbym próbować się wytłumaczyć, czemu nie dokończę o Stambule. Mam przed sobą listę, tego, o czym miałem napisać:


1. Złodziej + jego powtórka

2. Waga

3. Zakryty Bazar i czarny rynek

4. Chujowość topkapi

5. Najlepszy kebab

6. W górę i w dół

7. Czegoś brak


Spisałem ją dawno, podczas pisania o Stambule właśnie. I ignorowałem. Nie „zapomniałem”, nie „nie miałem czasu”, nie „bo ja w trakcie egzaminów jestem”. Po prostu. Starczyło mi.

Doszedłem do wniosku, że póki co niech to sobie tam leży. Ja Stambuł pamiętam. Jak ktoś będzie chciał, to mu opowiem o tej siódemce.


***


Ciesząc się, że już wszystko co wiedziałem to napisałem, w środę spadam do Syrii. A teraz czas się zanurzyć błogim lenistwie w rytmie Red Hot Chili Peppers...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz