Plan:
- piwo
- pranie gaci
- przerwa na piwo
- szocik
- drugi szocik
- trzeci szocik
- pranie koszulek
- przerwa na piwo
- szocik, drugi, trzeci...
- phanie... prania...
- pszerfa
- jeszcze chwila
- wstanie
- shotsik... albo szeszcz...
- c.d.n. :)
No, to na początek zobowiązania:
- sprowadzić wagę do poziomu 85 kilogramów i utrzymywać ją na niewyższym niż to poziomie;
- koniec z fajkami;
- rozpocząć drugi kierunek - zarządzanie zasobami ludzkimi, i mam na nich zrozumieć matę;
- napiszę pierwszy rozdział mojej pracy licencjackiej,
- oraz pierwszy rozdział mojej książki.
A życzenia?
- wrócić cało...
- ... i mieć gdzie wyjechać...
- ... i z kim.
- także dużo weny na blogowanie, bo mam taki jeden pomysł, i jak wypali, to będę wymieniany obok kominka, mediafuna, antyweba jako rewolucjonista w polskiej blogosferze.
- a jak to ma nie wypalić, to wena na książkę ma wypalić.
Jak ktoś ma coś do wypowiedzenia, to ja mogę wypowiedzieć za niego. Sylwek jest u mnie godzinę wcześniej, więc życzenia zawsze będą wypowiedzianie dwukrotnie na Nowy Rok, a liczyć się będą z większym prawdopodobieństwem :).
No, to zdrowie Wasze w gardło moje!
Realizacja postanowienia o 85 kg będzie możliwa wtedy i tylko wtedy, gdy wpis będzie wyglądał mniej więcej tak:
OdpowiedzUsuń-pranie
-brak łyku piwa
-pranie jednej skarpetki
-brak łyku piwa
-pranie drugiej skarpetki
-brak kolejnego łyku piwa
-pranie gaci
-brak następnego łyku piwa
-rozwieszanie prania
-spojrzenie na pełną butelkę piwa
I tak trzymać! A postanowienia noworoczne są i tak zazwyczaj do dupy...
mama ela