środa, 11 listopada 2009

UWAGA! PENDRIVE!

Nie tak dawno temu, bo wczoraj, i nie tak daleko od miejsca mojego pobytu, bo może z 700 metrów, odbyły się zajęcia, które z pewną dozą prawdopodobieństwa wpłynęły w sposób znaczący na opinię o mnie.



***



Powróćmy wszyscy pamięcią do naszych kochanych zajęć spod znaku „Business English”. Nie mam już sił spisywać wszystkich lingwistycznych nowinek i cudeniek. Tym razem opiszę, jak można zmienić opinię o sobie, i to bynajmniej nie przy użyciu języka mówionego, a pisanego.

Jest sobie prezentacja wprowadzająca nas w tematykę „Writing a business plan”*. Była kiepska, bo za szybka i kompletnie niezrozumiała, to wszyscy wiemy. Lecz nie o tym my tu, a o tym, że mi się... strasznie... spodobała. No dobra, grafika mi się spodobała: takie jakby promienie słoneczne padające z lewego górnego rogu. Delikatne, subtelne, łagodnie wplatające się w ciemny błękit tła prezentacji. No miodzio po prostu, nic, tylko uczyć się to robić i doprowadzać do perfekcji.

Pomyślałem więc sobie: poproszę Ahmeta o pomoc**. Sam nawet zapytał na koniec prezentacji „Czy są jakieś pytania?” to i owszem, odparłem, że są, i zapytałem, czy mogę sobie to cudeńko przywłaszczyć. „Spoko, ziom” - odparł Ahmet.

Wszyscy rytualnie się pośmialiśmy (niektórzy trochę za długo), po czym wstałem i skierowałem swe kroki ku katedrze. Po wejściu nań, podpinam pendrive i...

Po pierwsze, wyświetliłem zawartość pena.

Po drugie, projektor był włączony.

Po trzecie, na lapku widziałem zawartość tego pena.

Po czwarte, ergo - wszyscy ją widzieli.

Trzy pozycje. pmp_usb, oraz dwa foldery.

„Niezbędne na penie”

I „Erotyka”***. 

Zachowując kamienną twarz zminimalizowałem okienko z dyskiem, otworzyłem My Computer, przekopiowałem pliczek bez przywracania okna, wyjąłem pena bez usuwania go bezpiecznie (na Viście wiązałoby się to z zamknięciem okna), po czym oddaliłem się od lapka.

Schodząc z katedry, czuć było... delikatną zmianę atmosfery.


Jak to się tam znalazło, zapytacie? Historia nieskomplikowana, stworzycie ją z powodzeniem sami, szczególnie, jeżeli powiem, że miałem czynny udział w umiejscowieniu tego folderu pod taką a nie inną nazwą na mym flashu :)****. 


Morał: zawsze dwa razy pomyśl przed wprowadzeniem w życie spontanicznego pomysłu.

Have fun :).






* Nadmienię jeno, że odczytana tak jak napisano.

** Ahmeta-prezentera, nie Ahmeta-hydraulika.

*** Brzmi wystarczająco międzynarodowo, nie?

**** Jestem tylko samotnym facetem, daleko od domu, no!

4 komentarze:

  1. Niby mam skomentować, ale hej - co tu komentować. :D Było zabawnie, i masz co znajomym opowiadać. :)Jakby nie patrzeć, jednak jesteś facetem...

    Swoją drogą, ostatnio wracałam z kolegą z roku metrem, i poza zjawiskami fizycznymi i o wypadkach jego brata, opowiadał mi o filmach pronograficznych. :1

    Na to się NIE PODRYWA dziewczyn. I już z nim nie wracam do domu. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale w końcu nie wiem, czy wyrazili uznanie czy potępiali?:)
    Mama Ela

    OdpowiedzUsuń
  3. Ta zagadka pozostaje, o czym informuję z żalem niewyobrażalnym - nierozwiązana do dzisiaj ;).

    OdpowiedzUsuń
  4. Bucu!:P Bucu patentowany! Ja Twojego bloga na gronie polecałem! Zostawić Krogulczasa samego, to hula:P

    OdpowiedzUsuń