niedziela, 29 listopada 2009

Qurban

Taki opłatek turecki. Tylko, że z krowy.


***


Kiedy przyjdzie 10 dzień miesiąca Dhul Hijja, na Ibrahima pamiątkę postąpisz tako, jako przykazano. Inaczej uczynisz - luz, bracie. Wtedy jednak radzimy poczynić sobie rezerwację w piekle, niewierny!

Albowiem weźmisz czarnom, białom, czarno-biołom, brązowom, bądź jakąkolwiek stworzoną z genetycznego tygla mućkem, czy jej się to podoba czy nie. Lepiej prosić o przebaczenie niż o pozwoleństwo, więc bierzesz ją. Siłą. W sensie, nie siłą ją weźmiesz... po prostu, miej ją pod jedną z rąk swoich.

W drugą rękem nóż weźmisz. Mućkem zarżniesz, jako Ibrahim chciał syna swego w Boskie imię zarżnąć. Tyle, że krówce nikt nie przyjdzie z owcą na zastępstwo.

Krowę podzielisz na trzy części. W miarę równe. Mierzyć, ważyć, celować czy też strzelać możesz przy pomiarze. Ślepota, zez czy schizofrenia - nic cię wytłumaczyć nie może, bowiem świetym twym obowiązkiem jest pokroić mućkem na części trzy.

Część pierwszą zostaw sobie. Logiczne, nie?

Częśc drugą oddaj swej rodzinie, coby się nie czepiali; sąsiadom, coby się nie czepiali; przyjaciołom najbliższym, bo przyjaciel zasługuje na trochę wdzięczności raz do roku.

Część trzecią daj biednym, bezdomnym, chorym i studentom. Im też się należy coś od życia.

Krowem jeść będziesz do 13 dnia miesiąca Dhul Hijja. Jak krowam się skończym, to idź se po czipsym, żarłoku. 10 dnia miesiąca Dhul Hijja co prawda sklepów może nie znajdziesz czynnych, ale później powinno być lepiej.


***


Piszę głównie dlatego, że trochę mięsa dostaliśmy :). Fajny gulasz z niego wyszedł.

Na poważnie jednak, to naprawdę piękna tradycja. Trochę ewoluowała z czasem, bo spotkałem się również z inną wersją tego trzeciego kawałka. Zamiast szukać jakichś biedaków czy innych studentów, to po prostu Turcy wpłacają +/- tyle, ile by była warte tyle mięsa na konta organizacji charytatywnych. Oczywiście, nie wierzę, że wpłacają tyle, ile jest warte np. 100 kg wołowiny, bo to naprawdę niezła fortunka, szczególnie w Turcji.

W Polsce przy dobrych wiatrach w przeciętnym spożywczaku ile byśmy zapłacili za kilo wołowiny, hm? Zwykłe gulaszowe mięso może 10-12, rarytasowy antrykot 35 i wzwyż. Tutaj byle mięsiwo to 40 złotych, antrykot zaczyna się od 100 złotych za kilogram. Pomnóżcie sobie teraz przez 100-150 kilo, bo tyle chyba 1/3 krowy ważyć będzie, nie? A średnia miesięczna pensja jest tutaj prawie taka sama jak w Polsce po przeliczeniu na złotówki.

Dla mnie ta tradycja jawi się właśnie jak taki nasz opłatek. Wczoraj odwiedził nas właściciel mieszkania. Przyszedł z dwoma siostrami, które przyjechały do niego ze Stambułu. Siostra powiedziała "I am schwester of Ahmet*. We bring you some gift. Turkish meat. Bon apetit. Ciao!".

Jak tu nie kochać tych ludzi :)?




*Tak, jeden z tych Ahmetów ;).

1 komentarz:

  1. A mówiłam, że niemiecki też się przyda. Po to, aby zrozumieć kim jest "schwester" w angielskim zdaniu:)
    Mama

    OdpowiedzUsuń