piątek, 7 sierpnia 2009

Ataturk

To był koleś.

***

Historia Jana, mojego czeskiego współlokatora:

- Szukałem drogi do hotelu, a byłem... sam nie wiem gdzie byłem. Postanowiłem więc zapytać w jakimś sklepiku o drogę.

Kojarzyło mi się, że hotel był blisko jakiegoś Bulwaru Ataturka. Podchodzę więc do najbliższego sklepikarza i mówię mu "Ataturk bulvari, Mahper Hotel?". Turek tak spojrzał na mnie. Wpierw zdezorientowany, potem zdziwiony, a chwilę potem... rozmarzony. 

Turek pochylił się trochę do przodu, spojrzał w górę błędnym wzrokiem i mówi "Ataturk Kemal...". Posiedział tak chwilę.

A potem wyszedł. Marzył może pół minuty, zniknął na jakieś trzy.

I wrócił.

Znowu: Pochylenie, rozmarzenie, "Ataturk Kemal...", posiedział. I znowu wyszedł.

W końcu wrócił i powiedział, żebym zapytał obok. 

***

Ataturk w Turcji jest wszędzie. Tak jak my mamy nad klasami godło z orłem białym, tak oni mają Ataturka. Ataturka spotkasz jako nalepkę na drzwiach, na zegarze, na automacie z napojami, na chlebaku, nawet na kuli do nogi zdarzyło mi się jedną spostrzec. Są z nim kalendarze, terminarze, zeszyty. O pamiątkach nie wspominam. O pomnikach nie trzeba nawet mówić.

Dwa dni temu popijałem sobie piwko z Keramem, Turkiem*. Udało mi się dociec, skąd mamy do czynienia z fenomenem Ataturka w Turcji.

Dwie ważne rzeczy, jakie należy wiedzieć:

- o islamie - to jest to religia pokoju, stawiająca pokój na pierwszy miejscu i dążąca do pokoju dla każdego. 

- o Imperium Osmańskim - prowadzili wojny praktycznie non-stop.

Ataturk sam był dowódcą wojskowym, lecz nie przeszkodziło mu to w obaleniu sułtanatu w 1923. Ponieważ wygrał sporo bitew na krótko przed przejęciem władzy, był powszechnie znany i lubiany. Lecz to dopiero po wprowadzeniu republiki zaczęła się cała zabawa.

Otóż z punktu widzenia Turków, Ataturk to był ktoś, kto przywrócił islam w Turcji na właściwe tory. Do tej pory Osmanie ciągle gdzieś z kimś walczyli (a w XIX i XX wieku to im zbytnio nie wychodziło), podczas gdy przecież islam dąży do pokoju. Ottomanie więc nie byli zbyt dobrymi muzułmanami. Ataturk, który powiedział "nie" wszelkimi wojnom i "tak" wszystkim możliwym reformom, łącznie z równouprawnieniem, modernizacją i europeizacją kraju pod względem wprowadzenia kalendarza gregoriańskiego i alfabetu łacińskiego, jest postrzegany jako człowiek, który przywrócił islam w Turcji do korzeni, do pokojowej egzystencji.

W Polsce Ataturk jest wrzucony do jednego worka wespół z innymi władcami autorytarnymi okresu 20-lecia międzywojennego. Myślałem, że będę mógł go porównać z Piłsudskim, ale jego fenomen to coś zupełnie innego. Chociaż i Piłsudski  i Ataturk byli marszałkami, to w Polsce tego okresu istotniejszy był fizyczny aspekt egzystencji państwa, a nie duchowy, jak to było w przypadku Turcji. Ataturk odnowił dusze Turków.

A przynajmniej tak to reklamował. Taki już cholera jestem, przykro mi. Jakkolwiek człowiek był wielki, ja rozumiem, że islam jest ważny i jego odnowienie fajną sprawą jest, lecz to pozostanie dla mnie akcją propagandową o olbrzymiej skali. Jest ona jednak na tyle udana i na tyle przyjazna Europie, że jestem pełen podziwu dla efektów. 

Po weekendzie powinno udać mi się wrzucić parę kiepskich i jeszcze gorszych fotek ;).

* Co prawda możecie mówić, że muzułmanie piwa nie piją, ale on nawet nie wiedział kiedy się im ramadan** zaczyna :). Jak sam stwierdził, laicyzacja postępuje w Turcji.

** Okres postu o ruchomych granicach czasowych, trwa ok. jednego miesiąca. Polega na głodówce w ciągu dnia i imprezowaniu po zachodzie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz